Felieton - UWAGA "Terroryści"
Słowa mają ogromne znaczenie dla naszego postrzegania rzeczywistości, niestety często są one zniekształcane i mogą stać się swoją własną parodią. Sądzę, że właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia z słowem terroryzm i jego pochodnymi. Słowo terroryzm szczególnie stało się słowem pełnym niebezpieczeństwa i zgrozy na początku XXI wieku za sprawą ataku na WTC i działalności państwa islamskiego i Al-Ka'idy.
Nie dziwi mnie negatywne znaczenie tego słowa, niektóre wyrazy muszą mieć negatywne przesłanie i emocje kryjące się za nimi. Negatywne słowa dają nam możliwość ostrzegania innych o zagrożeniu pokazują nasze emocje, często definiują nasze przetrwanie, jeśli ktoś używa ciężkiego emocjonalnie słowa naturalnie, wręcz podprogowo rozumiemy że coś lub ktoś wymaga naszej największe uwagi, gdyż nikt nie używałby słowa terroryzm bez powodu prawda?
Niestety świat nowoczesny mediów nie jest łaskawy dla naszych naturalnych instynktów, jesteśmy bombardowani informacjami o charakterze emocjonalnym i dopaminogennym, co może często konfudować nasz mózg i zaburzać nasze samopoczucie i percepcje świata. Pochłaniając informację interpretujemy naszą rzeczywistość i adaptujemy się do sytuacji społecznej jak również do politycznej.
Ten wpływ słowa na poglądy jest wykorzystywany sukcesywnie przez media i polityków szczególnie widać to w postaci argumentu erystycznego określanego jako Ad Hitlerum, gdzie to można łatwo spróbować odebrać komuś autorytet przez stwierdzenie: Hitler też tak myślał. Co to ma wspólnego z terroryzmem, czy to słowo naprawdę stało się ad hitlerum naszych czasów?
W mojej opinii, mimo iż do wspomnianej sztuczki erystycznej terroryzmowi daleko to powoli zmierza ku tej drodze w sposób nie ubłagany. W ostatnich latach temat ochrony klimatu stał omawiany na salonach wielkiej polityki jako realne zagrożenie dla przyszłości gatunku ludzkiego. Zbyt wolne przeciwdziałanie zmianą klimatycznym stało się powodem do rozwoju wielu organizacji, które aktywnie okazują obywatelskie nieposłuszeństwo, próbując w ten sposób wywrzeć presję na obywatelach i władzy tak aby ci zaczęli działać mocniej w sprawach zmian klimatycznych. Jedną z pierwszych osób, które uzyskały sławę tym działaniem była Greta Thunberg, młoda szwedka zainspirowała tym samy masę młodych ludzi do walki o klimat i właśnie tu zaczyna się deprawacja słowa terroryzm.
Wiele prawicowych działaczy i polityków sukcesywnie stara się nazywać protestujących eko-działaczy terrorystami tylko dlatego, iż ci blokują drogę. W mojej ocenie używanie tego słowa w ten sposób jest napluciem w twarz ofiarom prawdziwych niehumanitarnych działań. Porównanie setek tysięcy ludzi brutalnie zamordowanych do tego że stracisz trochę czasu w korku jest bezczelne i sukcesywnie odbiera słowu terroryzm potrzebny mu do zatrzymania swojego znaczenia strach, nagle terrorystą staje się osoba która utrudnia ci życie podczas swoim protestem.
Osoby tak ochoczo nazywające eko-działaczy terrorystami a organizacje ekologiczne "Zielonym Terroryzmem" sukcesywnie ograniczają naszą percepcję zagrożenia, jednocześnie będąc w swoich wypowiedziach hipokratyczni. Dla przykładu za czasów strajku rolników zablokowano karetkę, która nie zdążyła dotrzeć do pacjenta doprowadzając do jego śmierci, żadna z osób tak głośno mówiących o "Zielonym terroryzmie" nie umiała potępić tego działania oraz określić protestujących terrorystami.
Nazywanie tych aktywistów Terrorystami przywodzi mi na myśl bajkę „Chłopiec, który wołał: Wilk!”, jeśli kiedyś naprawdę powstanie organizacja ekologiczna która zacznie zachowywać się agresywnie i niebezpiecznie dla świata to nikt nie uzna jej za terrorystyczną, skoro historię o rzekomym terroryzmie nie sprawdziły się jeszcze ani razu. Poza tym jeśli nadal będziemy atakować protestujących czy z prawcza czy lewa, może to doprowadzić do ograniczeń w naszej odpowiedzialności społecznej i chęci walki o nasze poglądy oraz da to furtkę niebezpiecznym organizacją, aby spróbować ograniczyć nam prawa do protestów, każdego protestującego trzeba chronić. Nie powinno być zezwolenia na agresje wobec protestujących.
Walczmy o to, aby zachować znaczenia niektórych słów, bo nie są one negatywne bez przyczyny i mogą nie raz pomóc nam przetrwać w trudnych czasach. Dbajmy o prawo do protestów, bo jest to nasza forma ukazania niezadowolenia społecznego i nikt nie powinien nam jej zabrać nie zależnie od tego czy jesteśmy z prawicy czy lewicy.
Komentarze
Prześlij komentarz