Wisła i Cracovia przegrywają wyjazdowe mecze. Smutna przerwa reprezentacyjna w stolicy Małopolski.
Creative Commons Atribution 2.0 Generic license
Nie był to udany weekend dla najbardziej znanych krakowskich klubów piłkarskich. Zarówno Wisła, jak i Cracovia, musiały uznać wyższość kolejno Miedzi Legnica oraz Pogoni Szczecin. Biała Gwiazda uległa 2:1, zaś Pasy aż 5:2. Oba kluby rozgrywały swoje mecze na stadionach rywali.
Spotkania odbyły się w piątkowy wieczór. Wisła miała zagrać z popularną "Miedzianką" o godzinie 18. Była to dla Białej Gwiazdy szansa na zbliżenie się do czwartego miejsca w tabeli Fortuna 1 ligi, a ich strata do Legniczan wynosiła 5 "oczek". Cracovia pojechała do Szczecina z nadzieją na przeskoczenie Portowców w tabeli PKO BP Ekstraklasy, gdyż różnica między tymi zespołami to były zaledwie 2 punkty. Podopieczni Dawida Kroczka objęli nawet szybkie prowadzenie 2:0, ale radość trwała tylko przez chwilę.
Biała Gwiazda stłumiona blaskiem Miedzi Legnica
Wisła Kraków przystępowała do spotkania 24 kolejki Betclic 1 ligi jako szósta drużyna tabeli. Jej rywal zajmował 3 pozycję, więc zapowiadało się na interesujące i trzymające w napięciu spotkanie. W początkowych fragmentach meczu Miedzianka miała kilka okazji do strzelenia bramki, ale albo piłka przelatywała obok bramki albo na posterunku był bramkarz gości, Kamil Broda. Mimo początkowej przewagi drużyny z Legnicy, to Wisła Kraków objęła prowadzenie po szczęśliwym rykoszecie, po którym do siatki trafił 21-letni Kacper Duda. Jednak już sześć minut po otwarciu wyniku Miedź Legnica po wyprowadzeniu piłki z rzutu rożnego wyrównała stan rywalizacji, a dokładnie uczynił to płaskim strzałem Kamil Antonik. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
W drugiej odsłonie Biała Gwiazda przez dobre 35 minut nie mogła znaleźć drogi do siatki, marnując kilka dobrych sytuacji. W bramce Miedzi dobrze prezentował się Jakub Wrąbel, który kilka razy uratował swoją drużynę. Po dominacji Wisły w drugiej połowie w 82 minucie Miedzianka wykorzystała swoją szansę, a konkretnie strzałem z dystansu wygraną gospodarzom dał Juliusz Letniowski. Drużyna Wojciecha Łobodzińskiego ostatecznie pokonała Wisłę Kraków 2:1, utrzymując trzecie miejsce w tabeli. Z kolei Wiślacy po tej porażce wciąż są na 6 miejscu.
Efektowna pogoń Pogoni za Cracovią
W 25 kolejce PKO BP Ekstraklasy Pogoń Szczecin podejmowała Cracovię. Pasy liczyły na zbliżenie się do czołówki oraz na wyprzedzenie Portowców w tabeli. I wizja ta urealniła się już w 5 minucie, kiedy to Benjamin Kallman wykorzystał rzut karny, a zaledwie 6 minut później piłka znów zatrzepotała w siatce Valentina Cojocaru po drugim golu fińskiego napastnika. Wszystko układało się po myśli drużyny Dawida Kroczka, aż do doliczonego czasu gry pierwszej połowy, kiedy to najpierw bramkę kontaktową dla Pogoni zdobył Fredrik Ulvestad, a następnie obrońca Cracovii, Otar Kakabadze, powstrzymał Efthymisa Koulourisa od pięknej bramki nożycami, tyle że piłka wylądowała w bramce Sebastiana Madejskiego i Gruzin zanotował trafienie samobójcze.
Druga połowa zaczęła się w najgorszy możliwy sposób dla Cracovii, gdyż w 63 minucie z boiska z czerwoną kartką wyleciał Mick van Buren. Od tamtego momentu inicjatywę przejęli gospodarze i wykorzystali grę w przewadze. Najpierw rzut karny na bramkę zamienił najlepszy strzelec Ekstraklasy - Koulouris, zaledwie 2 minuty po jego bramce Pasy zaliczyły drugiego "swojaka" tym razem pechowcem okazał się Virgil Ghita, a już w szóstej minucie doliczonego czasu gry rezultat na 5:2 dla Pogoni ustalił Ulvestad. Portowcy dzięki temu zwycięstwu zajmują obecnie 4 miejsce w tabeli, Cracovia zaś plasuje się 3 pozycje niżej.
.jpg)
Komentarze
Prześlij komentarz